Archiwum maj 2006


maj 08 2006 SPlotLIN
Komentarze: 0
Mija kolejny majowy weekend. W piątek. Wyszedłem na dwór aby zachłysnąć się miastem i świeżym powietrzem, choć mieszkam na przeciwko Huty - i każde tego typu wyjście jest czystą iluizją. W zasadzie to miałem zostać w domu i oddać sie pielęgnowaniu kwiatów lub uczeniu żłówia czasów przeszłych. Jednak wyszedłem ai już w drodze zdecydowałem pojechać na miasto miasto CENtrum. Wiał majowy wiatr, i podwiewał dziewczętom wysoko sukieneczki,a ich wykrochmalone majtki raziły jak słońce swoimi wyzywającymi kolorami. Już w autobusie poczułem sie dziwnie a wszyscy wokół wydawali się być życzliwsi. Po trzech przystankach, kiedy to 76letnia babka chciała ustąpić mi miejsca, zacząłem sie niepokoić. Jechałem jednak dalej. Przez otwartą szybę co chwila wlatywały zdyszane ptaki i siadały na poręczach krzeseł lub zajmowały wolne miejsca. W połowie drogi, kiedy kontroler uprzejmie zwrócił mi uwagę, że mam nieskasowany bilet, zkręciło mi się w głowi a po plecach i trzewiach przeleciał dreszcz. Zacząłem się nerwowo rozglądać po autobusie a ku mojemu zdziwieniu wszyscy patrzyli na mnie uśmiechając się. Zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji i nie chcąc pokazać po sobie ogromnego zmieszania wyciągnąłem z torby papierosy i zapaliłem. Młoda dziewczyna zapytała zalotnie czy nie mam jeszcze jednego papierosa a facet z aktówką otworzył jeszcze jedno okno. Kiedy dojeżdzałem do rynku siedzieliśmy już wszyscy na tylnim siedzeniu, i jak na szkolnych wycieczkach, wesoło dyskutowaliśmy a facet z aktówką wyciągnął z nij gin. W głowie mi się kręciło ze szczęścia i pewnie zostałbym w tym autobusie, jeszcze dłużej ale musiałem wracać na korepetycje, które mam zawsze w niedzielę.
belkot : :
maj 01 2006 zawachałem się
Komentarze: 3
Tego lata w Paryżu będzie miała miejsce szczególna wystawa, przygotowana przez zespół ekspertów opłacanych przez Akademię. Zostaną wystawione unikalne ekscponaty - takie co to zalegają latami w ciemnych wilgotnych. Piwnica ..Ach Co to będzie za lato. Juz widziałem bociany szybujące nad pustymi gnizadami. Już jeż jest jedwabny jak jabłoń. Jasna w letnim słońcu w Jaśle. jabłoń/ A dziewczęta w jedwabnych sukienkach jelenią się do światła. A Szansę Lisę - bulwar Zachodzącego słońCa. Co to będzie za lato. Już maj. Akademia zbiera się jutro w Paryżu aby obradować. Podobno w Warszwie wytrysna wesoło wszystkie wondanny. Około 17:15 w Telexpresie Orłoś ogłosi ostateczne wyniki. Eksperci oceniają, że największą Szancę ma bursztynowy pierścień. I koń z Rządem.
belkot : :